Nie można uwierzyć, że wciąż jest pusty!
Jeśli coś do niego dodałaś, wejdź na stronę, aby zobaczyć produkty i zakończyć zakupy.
Twoje fajne zdjęcia i wideo
Opinie – 4
Ostatnio uzależniłam się od sztyftów spf, ponieważ są tak łatwe w użyciu. Ponieważ sztyfty nie zapewniają tak dużej ochrony jak kremy, nakładam je pod zabarwiony krem przeciwsłoneczny i czuję się doskonale chroniony. Nie rozmazuje się, ładnie rozprowadza po skórze, latem może nie jest wystarczająco matowy dla cery tłustej, ale myślę, że to jeden z najlepszych wyborów na chłodniejsze pory roku.
Mam cerę mieszaną ze skłonnością do trądziku, stosowałam go 2 razy dziennie przez 1 miesiąc, teraz już wszystko zniknęło. Początkowo pozostawia na twarzy lekko błyszczącą warstwę (widać to na dłoni na 3 zdjęciu), jednak nie jest on ciężki/tłusty/lepki i warstwa stała się dla mnie „matowa” w kilka minut, po 1 miesiącu widzę, że robi to, co powinien, nie robię takiego makijażu, nie mogę się wypowiedzieć na temat kompatybilności tego typu produktów, są tak małe, że zawsze mieszczą się w kosmetyczce torbie i można go łatwo ponownie zastosować/praktycznie.
Używałam go codziennie w ostrym bałkańskim słońcu przez 6 dni. Najbardziej bałam się, że okulary pozostaną opalone na twarzy, ale (bez nich nic nie było widać). Sztyft pozostawił na twarzy lekką warstwę, której nie czułam, nie był tłusty i do niczego się nie kleił. Właściwie wydaje mi się, że po niemal tygodniu bardzo częstego używania prawie się nie ścierał. Gorąco polecam. To kolejna miła niespodzianka od marki Skin 1004, z której korzystam już z jednego kremu łagodzącego skórę.
Mam tłustą skórę i na co dzień noszę jakąś formę makijażu (przynajmniej róż i korektor). W najgorętsze letnie dni, kiedy wracam z pracy do domu, nie mam jak nałożyć spf, żeby makijaż nie zepsuł się, więc spróbowałam kupić ten sztyft. I wow, nie spodziewałam się, że w ogóle nie wpłynie to na mój makijaż. Łatwo się go nakłada i dosłownie sunie po skórze. ALE nie wchłania się, prawie w ogóle go nie czuję. Pozostawia na skórze rodzaj filmu ochronnego, który przypomina mi jakąś warstwę silikonu. I trudno jest nałożyć sztyft, powiedzmy na nos lub kąciki nosa, więc nie jestem do końca pewna, jak bardzo chroni mnie na przykład w tych obszarach. Raz próbowałam go też użyć pod makijaż i skończyło się na tym, że dosłownie złuszczał mi się z twarzy, więc było naprawdę źle, nie polecam nakładać makijażu po użyciu :D Więc dla mnie, jeśli szukasz czegoś do ponownego nałożenia okazjonalnie podczas normalnego dnia i noszenia daję też makijażowi 20* na 5, sztyft naprawdę mnie miło zaskoczył. Pewnie nie będzie źle, jeśli w ogóle nie będziesz nosić makijażu, ale stwierdziłam, że nie potrafię go nałożyć w taki sposób, aby mieć 100% pewności, że mam wszystko zakryte tak, jak powinnam. Na pewno nie wybrałabym go jako jedynego źródła ochrony w letni dzień, kiedy większość dnia przebywam na słońcu.
Zapisz się!
Przesyłamy Ci rabaty, nowości i porady dotyczące pielęgnacji skóry.